Apartamenty Warszawa, Apartamenty Wilanów

Zalety mieszkania w Warszawie na Wilanowie

Z ankiet przeprowadzonych wśród mieszkańców stolicy wynika, że Wilanów to jedna z najbardziej lubianych dzielnic. Wśród jej zalet wymienia się przede wszystkim niską przestępczość, spokojne sąsiedztwo oraz dużo zieleni.

apartamenty wilanów

Przy zakupie mieszkania należy brać pod uwagę wiele czynników. Oprócz metrażu i liczby pokoi duże znaczenie ma okolica, w której położona jest nieruchomość. Ważna jest cisza, która pozwala odpocząć po stresującym dniu w pracy, a także infrastruktura. Dobry dojazd do centrum oraz nieduża odległość do szkół i sklepów znacznie ułatwiają życie. Takie zalety mieszkania w Warszawie na Wilanowie docenia wielu mieszkańców stolicy, którzy zdecydowali się na zakup nieruchomości właśnie w tej części miasta.

Zadowoleni mieszkańcy Wilanowa

Trudno znaleźć niezadowolonych mieszkańców Wilanowa. Wprawdzie dzielnica nie jest położona w bliskim sąsiedztwie centrum, jednak średnia długość dojazdu do pracy lub szkoły nie jest wyższa niż w innych lokalizacjach na terenie stolicy.

Za to bardzo dużą zaletą Wilanowa jest niska przestępczość. W ankietach mieszkańcy tej dzielnicy prawie jednogłośnie deklarują, że czują się bezpiecznie w pobliżu bloku lub domu, w którym mieszkają. Z tego powodu Wilanów jest coraz częściej wybierany przez rodziny z dziećmi.

Spokojna okolica Wilanowa

Warszawa ma wiele zalet. Stolica szybko się rozwija, dlatego nie ma problemu ze znalezieniem pracy. Jest to doskonałe miejsce dla młodych, dynamicznych ludzi, którzy skupiają się na rozwoju kariery. Jednocześnie mieszkanie w tak dużej aglomeracji może być bardzo męczące ze względu na ciągły pośpiech, tłok oraz hałas. Dlatego warto zastanowić się nad zainwestowaniem w mieszkanie położone w przyjemnej, spokojnej okolicy, gdzie można się zrelaksować. Wilanów bez wątpienia spełnia te warunki, dlatego nieruchomości w tej dzielnicy cieszą się dużym zainteresowaniem.

Apartamenty Wilanów

Dużo oferta atrakcyjnych apartamentów w Wilanowie znajduje się na stronie otodom. Apartamenty Wilanów wybrane i wyselekcjonowane.

Domy i mieszkania na terenie Wilanowa dostępne są w bardzo różnych cenach – od wysokich po bardzo przystępne w zależności od lokalizacji, wielkości i standardu.

Inteligentne apartamenty

Kiedyś były jedynie obiektami fantastycznych opowieści i wyobrażeń, później stały się dostępne dla nielicznych, aby dziś zyskiwać popularność wśród zwykłych ludzi. Mowa o inteligentnych domach i apartamentach, które stają się dostępne dla coraz większej liczby osób.

Działanie domów inteligentnych opiera się o system HMS, czasami określany jako BMS. Pierwszy skrót oznacza Home Management System, a drugi Building Management system. Dlatego też, często drugiego określenia używa się w odniesieniu do domów wolno stojących, a pierwszego w odniesieniu do mieszkań lub bloków.

Dom inteligentny dzięki wykorzystaniu systemu HMS kieruje wszystkimi domowymi instalacja i i podsystemami bez konieczności interwencji użytkownika. Działanie mieszkańca inteligentnego apartamentu czy domu ogranicza się często jedynie do odpowiedniego zaprogramowania systemu lub ewentualnych pojedynczych działań polegających na wydawaniu prostych i krótkich poleceń.

Często, system HMS obejmuje dosłownie cały dom. Oznacza to, że kieruje on wszystkim od okien, przez sprzęt RTV i AGD po podłogę i drzwi. Częściej jednak, ogranicza się jedynie do pewnej części instalacji.

Inteligentny apartament, który wyposażony jest w system HMS za zadanie ma przede wszystkim zwiększyć komfort życia mieszkańców. W tym celu ułatwia on po prostu zarządzanie poszczególnymi instalacjami domowymi.

Między innymi, za pomocą tego systemu możliwe jest kontrolowanie ogrzewania w domu. Inteligentny apartament to taki, w którym temperatura jest zmniejszana, gdy robi się zbyt gorąco i zwiększana, gdy jest chłodno, bez żadnej interwencji człowieka. System HMS połączony jest zwykle z miernikiem ciepła i instalacją grzewczą czy też klimatyzacją. Dzięki temu, w domu zawsze panuje optymalna temperatura.

Dom inteligentny może obniżać temperaturę powietrza, gdy zbytnio ona wzrasta i zwiększać gdy jest za niska, ale można też zaprogramować system zupełnie inaczej. Wiele osób programuje HMS w ten sposób, aby o określonych godzinach system, zwiększał ogrzewanie, a o innych je zmniejszał. Niewątpliwe, pomaga to zaoszczędzić nieco pieniędzy, gdyż w zwykłym domu często zapomina się o zakręcaniu kaloryferów, przez co wiele energii marnuje się na przykład wtedy, gdy mieszkanie ogrzewane jest, kiedy nikogo w nim nie ma. Warto też zwrócić uwagę na to, że można tak ustawić system, aby dom inteligentny zaczął być ogrzewany na chwilę przed naszym powrotem do domu. W takiej sytuacji, gdy wraca się do mieszkania jest w nim już ciepło, jednak w czasie bycia poza nim energia nie jest marnowana.

Niewątpliwie, w domach inteligentnych bardzo często system HMS wykorzystywany jest również do kierowania oknami i podłogami. Chodzi przede wszystkim o rolety czy też żaluzje na oknach oraz o ogrzewanie podłogowe.

Jeśli chodzi o rolety, szczególnie często korzysta się z nich po to, aby same podnosiły się rano. Dzięki temu, zamiast budzika budzą nas promienie słoneczne. Nie bez znaczenia jest też na pewno możliwość ustawienia automatycznego obniżania się rolet wieczorem.

Jeśli zaś chodzi o podłogę, przede wszystkim w inteligentnych domach ustawia się ogrzewanie tak, aby rano po przebudzeniu użytkownik wchodził do łazienki, w której podłoga jest już odpowiednio rozgrzana.

Warto zauważyć, że inteligentny apartament można zintegrować ze smartfonem czy też z tabletem. Dzięki temu zarządzanie nim staje się niezwykle proste. Można na przykład włączyć zasuwanie rolet, czy wyłączyć światło, gdy się o tym zapomniało, a jest się już poza mieszkaniem.

Na apartament czy też dom inteligentny może dziś pozwolić sobie więcej osób niż kiedyś. Jednakże, wciąż jest to większy wydatek niż kupno zwykłego mieszkania. Wydaje się jednak, że dom inteligentny jest opłacalny o tyle, że podczas użytkowania generuje spore oszczędności, dzięki temu, że nie marnuje się w nim energii na oświetlanie czy ogrzewanie mieszkania wtedy, gdy nie jest to konieczne.

Rynek nieruchomości w PL

Po II wojnie światowej na stan własnościowy polskiego rynku nieruchomości duży wpływ wywarła nacjonalizacja mienia przejętego przez państwo. Preferowanym typem własności była własność społeczna (lub tzw. uspołeczniona), powstała z przejętej przez państwo – na podstawie aktów nacjonalizacyjnych – własności prywatnej.

Rynek inwestycyjny był ograniczony, ale budowano prywatne domy jednorodzinne, handlowano i zamieniano mieszkania, istniała prywatna własność ziemi w mieście i na wsi. Działały państwowe biura notarialne, zachowały się i były prowadzone w sądach księgi wieczyste.

W socjalistycznej gospodarce nie udzielano jednak kredytów hipotecznych, nie było wielu pośredników w obrocie nieruchomościami, a rzeczoznawcy majątkowi działali na potrzeby gospodarki państwowej, z tzw. list wojewodów i sądów powszechnych.

Od 1978 r. pojawiło się na rynku nieruchomości “oddawanie w użytkowanie wieczyste”.

Rozmiary rynku nieruchomości zwiększyły się blisko trzykrotnie, przygotowując przedpole dla dalszego dynamicznego wzrostu transakcji w okresie III Rzeczypospolitej.

Na wolnym rynku, w ciągu dziewięciu lat III RP, zawarto nieco więcej transakcji nieruchomościowych niż w okresie 23 lat PRL. Analizowane 30-lecie odznaczało się potrojeniem średniorocznej liczby zawieranych transakcji, co dało cztery razy większą ich liczbę na 1000 mieszkańców.  Znacznie większy ruch odnotowano na polskim rynku wtórnym, co miało rekompensować znaczny spadek nowego budownictwa (zwłaszcza mieszkaniowego).

Obrót nieruchomościami należy do segmentu rynku kapitałowego. Można się było zatem spodziewać, że rozwinie się w Polsce dopiero z nastaniem gospodarki wolnorynkowej i przy wpływie niezbędnych kapitałów.

Można powiedzieć, że w dwudziestoleciu międzywojennym nastąpił boom na inwestowanie w nieruchomości, szczególnie mieszkaniowe. Spowodowały go, m.in. procesy migracyjne ze wsi do miast, a także konieczność odbudowy zniszczonych podczas  wojny budynków.

Na rynku dominowały dwie grupy inwestorów: instytucje ubezpieczeniowe oraz osoby prywatne. Inwestorzy wychodzili z założenia, że lokowanie pieniędzy w nieruchomościach jest lepszym rozwiązaniem niż powierzenie ich bankowi. Dlaczego? Przynosi bowiem stały dochód, wyższy od oprocentowania bankowego. Wiąże się ponadto z ulgami podatkowymi i możliwością uzyskania pożyczki hipotecznej, co było formą odmrożenia zainwestowanego kapitału.

Brak mieszkań po I wojnie światowej odczuwano we wszystkich krajach europejskich, co stało się bodźcem do zorganizowania w czerwcu 1920 r. w Londynie wielkiego kongresu mieszkaniowego. Zaproszono przedstawicieli dwudziestu państw, w tym Polski. W kraju również mówiło się o nędzy mieszkaniowej. W odpowiedzi na trudną sytuację w 1920 r. w Krakowie odbył się pierwszy zjazd właścicieli nieruchomości z całej Polski.

Za główne cele uznano zrzeszenie w centralny związek w Warszawie, rozbudowę miast i ulżenie nędzy mieszkaniowej, dokonywanie asekuracji nieruchomości wyłącznie w instytucjach polskich, generalne rozwiązanie problemu mieszkaniowego.

W 1930 roku szacowano, że buduje się zaledwie 20 procent tego, co przed wojną. Poprawę sytuacji miały przynieść działania w dziedzinach:

  • kredytowania – szczególne wsparcie inicjatyw prywatnych, jako bardziej opłacalnych od spółdzielczych, którym udzielano pożyczek w wysokości prawie 100 proc. wartości budowanych domów,
  • podatków – poprzez obniżenie stawki podatku obrotowego z 7,75 do 1 proc. rocznie,
  • ustawodawstwa kartelowego – zahamowanie procesu wzrostu cen na materiały budowlane i obniżania ich jakości,
  • wydłużenia czasu pracy w przemyśle budowlanym.

Sytuację starały się również naprawiać różne instytucje, budując tanie domy dla robotników (m.in. Stołeczne Przedsiębiorstwo Budowlane w Warszawie i Związek Opieki Społecznej w Krakowie).

Do pełnego obrazu sytuacji na polskim rynku nieruchomości brakuje jedynie opisu specyfiki zawodu pośrednika w obrocie nieruchomościami. Kim są właściciele największych sieciowych biur nieruchomości? Jak udało im się odnieść sukces? Jak budują zespoły skutecznych agentów?

Niestety, nie ma w Polsce źródła, które ze 100-procentową pewnością wskazuje, jaka jest liczba biur nieruchomości i agentów w Polsce. Możemy posługiwać się jedynie szacunkowymi danymi. Licencję Pośrednika w Obrocie Nieruchomościami uzyskało ok. 17 000 osób. Większość nie ma jednak uprawnień, działając pod nadzorem licencjonowanego przełożonego.

W wyniku ustawy deregulacyjnej z 2014 roku nawet to nie jest potrzebne do wykonywania zawodu. Szacuje się więc, że osób zajmujących się pośrednictwem jest ok. 40 000.

Na liście polecanych biur nieruchomości z całej Polski w serwisie otodom.pl zarejestrowanych jest 6 648 agencji. Swoją wizytówkę w serwisie gratka.pl założyło tymczasem 3 036 biur.

Zdecydowana większość agencji (ponad 90 procent) zatrudnia nie więcej niż 10 osób. Tylko kilka firm zbudowało struktury liczące ponad 100 agentów. Najczęściej są to sieciowe agencje nieruchomości, które posiadają ponad 300 biur w różnych miastach Polski. Działają one najczęściej w modelu franczyzowym, co zapewnia wysokie tempo wzrostu, ale też napędza rynek.