Kontakt

redakcja24@inteligentneapartamenty.pl

Architektura wnętrz

Wystarczy jedna saszetka, czyli sposoby na odświeżenie wnętrz na każdą kieszeń

Jak wynika z danych serwisu Oferteo.pl., w pierwszej połowie roku 2022 Polacy nie rezygnowali z remontów, mimo drogich materiałów budowlanych. Niestety nie każdego stać na ten krok.  Szalejąca inflacja utrudnia, a wręcz uniemożliwia wielu osobom przeprowadzenie gruntownych zmian. Zakup farb czy nowych mebli wiąże się z ogromnymi wydatkami. Na szczęście są sposoby na to, by nie rezygnować całkowicie z metamorfozy wnętrz i nie nadwyrężając domowego budżetu cieszyć się nowym otoczeniem. Oto praktyczne porady, jak tego dokonać.

Tania metamorfoza wnętrz – czy to możliwe?

Od 2020 roku ceny materiałów budowlanych każdego miesiąca systematycznie rosną, co wielu osobom skutecznie odbiera zapał do odnawiania czy remontowania wnętrz.  Na gruntowne remonty decydują się raczej Ci, których domy czy mieszkania naprawdę tego potrzebują, a nie gdy mają ochotę „coś” zmienić, ponieważ czują taką potrzebę. Remonty zawsze wiązały się z różnego rodzaju wysiłkiem, ale i radością z efektu, podczas gdy dziś kojarzą się głównie z ogromnymi wydatkami. Ci, którzy nie dysponują wolnym budżetem na zakup farb, nowych mebli czy angażowanie sztabu fachowców, nie muszą wcale brać kredytu, by spełnić swoje marzenia. Istnieją bowiem alternatywne i praktycznie bezkosztowe sposoby na odnowę wnętrz. Z pomocą przychodzą wracające do łask metody samodzielnego odnawiania mebli oraz wszelkiego rodzaju tkanin. O czym dokładnie mowa?

Pomaluj swój świat dzięki barwnikom do tkanin

Niezwykle oszczędnym sposobem na szybką i łatwą metamorfozę wnętrz są barwniki do tkanin. Dzięki nim w prosty sposób można nadać zupełnie nowe oblicze każdemu pomieszczeniu, zmieniając kolor firanek, zasłon, pościeli, poszewek, obrusów czy jakichkolwiek innych tkanin. Zamiast kupować nowe, warto, zgodnie ze swoim stylem, w dowolny i kreatywny sposób odmienić to, co już mamy w szafie – tworząc na tkaninach przeróżne wzory i mozaiki. Farbowanie za pomocą barwników do ubrań to metoda nie tylko dostępna dla każdego, ale również niezwykle oryginalna oraz uniwersalna, bowiem w efekcie tworzymy coś, czego nie będzie miał nikt inny.

Bogaty wybór kolorów oraz mnogość materiałów, jakie możemy farbować sprawiają, że ta barwniki do tkanin zyskują coraz większe grono fanów. – Farbowaniu można poddać zarówno bawełnę, wiskozę, len, stylon, jedwab, trykotaż, a nawet tkaniny mieszane, które zawierają maksymalnie 50% syntetyków – wylicza Kamil Maślanka, ekspert marki REKOL. – Co więcej, barwniki można dowolnie mieszać, uzyskując zupełnie nowe kompozycje kolorystyczne – dodaje.

Wyblakły dywan? Stara poduszka? A może spłowiały koc? We wszystkich tych przypadkach wystarczy zaledwie jedna saszetka barwnika, by móc cieszyć się nowym, efektownym dodatkiem, który odmieni wystrój wnętrza.

Nowe meble? Nie, dziękuję

Z pomocą tym, którzy chcą bardziej spektakularnej odmiany wystroju, ale niekoniecznie chcą kupować nowe meble, wymieniać balustrady czy stolarkę okienną, przychodzi bejca do drewna. Dzięki niej możemy zmienić kolor schodów, poręczy, okien, drzwi, mebli domowych, tarasów, płotów i wszelakich drewnianych elementów wystroju. I w tym aspekcie szeroka gama kolorystyczna pozwala nam na dowolne wariacje, zgodnie z własnymi upodobaniami. – Specjalna bejca w saszetkach to produkt stworzony dla surowego drewna. Można ją z powodzeniem aplikować także na meble pokryte bejcą nitrota właściwość produktu pozwala na zmianę wyglądu popularnych mebli z tzw. sieciówek – podkreśla Michał Tracz, ekspert marki REKOL.

Dekorowanie drewna bądź powierzchni drewnopochodnych bejcą to ogromna oszczędność oraz możliwość dowolnego wystylizowania wnętrz. Pragniesz zielonych, żółtych, pomarańczowych akcentów w swoim domu? Nie musisz od razu malować całych mebli. Niesamowity efekt daje pomalowanie niektórych, wybranych elementów drewnianych, które będą stanowić oryginalne akcenty.

Do It Yourself – Ty też potrafisz!

Nadawanie nowego koloru meblom czy tkaninom za pomocą bejcy i barwników to tylko jeden z wielu sposobów na oszczędne metamorfozy wnętrz. Moc inspiracji tkwi w rosnącej popularności na DIY, czyli własnoręcznego wykonywania rzeczy zamiast kupowania nowych. Wystarczą jedynie pomysł, dobre chęci i zapał do działania, a można uzyskać naprawdę spektakularne efekty. Proste półki z desek, stoliki z palet, a nawet tak drobne modyfikacje jak zmiana gałek do mebli na takie z odzysku, mogą zupełnie odmienić wnętrze. A wszystko to bez uszczerbku dla domowego budżetu, za to z dużym prawdopodobieństwem, że DIY zamieni się w dobrą zabawę.  

Inteligentne apartamenty

Kiedyś były jedynie obiektami fantastycznych opowieści i wyobrażeń, później stały się dostępne dla nielicznych, aby dziś zyskiwać popularność wśród zwykłych ludzi. Mowa o inteligentnych domach i apartamentach, które stają się dostępne dla coraz większej liczby osób.

Działanie domów inteligentnych opiera się o system HMS, czasami określany jako BMS. Pierwszy skrót oznacza Home Management System, a drugi Building Management system. Dlatego też, często drugiego określenia używa się w odniesieniu do domów wolno stojących, a pierwszego w odniesieniu do mieszkań lub bloków.

Dom inteligentny dzięki wykorzystaniu systemu HMS kieruje wszystkimi domowymi instalacja i i podsystemami bez konieczności interwencji użytkownika. Działanie mieszkańca inteligentnego apartamentu czy domu ogranicza się często jedynie do odpowiedniego zaprogramowania systemu lub ewentualnych pojedynczych działań polegających na wydawaniu prostych i krótkich poleceń.

Często, system HMS obejmuje dosłownie cały dom. Oznacza to, że kieruje on wszystkim od okien, przez sprzęt RTV i AGD po podłogę i drzwi. Częściej jednak, ogranicza się jedynie do pewnej części instalacji.

Inteligentny apartament, który wyposażony jest w system HMS za zadanie ma przede wszystkim zwiększyć komfort życia mieszkańców. W tym celu ułatwia on po prostu zarządzanie poszczególnymi instalacjami domowymi.

Między innymi, za pomocą tego systemu możliwe jest kontrolowanie ogrzewania w domu. Inteligentny apartament to taki, w którym temperatura jest zmniejszana, gdy robi się zbyt gorąco i zwiększana, gdy jest chłodno, bez żadnej interwencji człowieka. System HMS połączony jest zwykle z miernikiem ciepła i instalacją grzewczą czy też klimatyzacją. Dzięki temu, w domu zawsze panuje optymalna temperatura.

Dom inteligentny może obniżać temperaturę powietrza, gdy zbytnio ona wzrasta i zwiększać gdy jest za niska, ale można też zaprogramować system zupełnie inaczej. Wiele osób programuje HMS w ten sposób, aby o określonych godzinach system, zwiększał ogrzewanie, a o innych je zmniejszał. Niewątpliwe, pomaga to zaoszczędzić nieco pieniędzy, gdyż w zwykłym domu często zapomina się o zakręcaniu kaloryferów, przez co wiele energii marnuje się na przykład wtedy, gdy mieszkanie ogrzewane jest, kiedy nikogo w nim nie ma. Warto też zwrócić uwagę na to, że można tak ustawić system, aby dom inteligentny zaczął być ogrzewany na chwilę przed naszym powrotem do domu. W takiej sytuacji, gdy wraca się do mieszkania jest w nim już ciepło, jednak w czasie bycia poza nim energia nie jest marnowana.

Niewątpliwie, w domach inteligentnych bardzo często system HMS wykorzystywany jest również do kierowania oknami i podłogami. Chodzi przede wszystkim o rolety czy też żaluzje na oknach oraz o ogrzewanie podłogowe.

Jeśli chodzi o rolety, szczególnie często korzysta się z nich po to, aby same podnosiły się rano. Dzięki temu, zamiast budzika budzą nas promienie słoneczne. Nie bez znaczenia jest też na pewno możliwość ustawienia automatycznego obniżania się rolet wieczorem.

Jeśli zaś chodzi o podłogę, przede wszystkim w inteligentnych domach ustawia się ogrzewanie tak, aby rano po przebudzeniu użytkownik wchodził do łazienki, w której podłoga jest już odpowiednio rozgrzana.

Warto zauważyć, że inteligentny apartament można zintegrować ze smartfonem czy też z tabletem. Dzięki temu zarządzanie nim staje się niezwykle proste. Można na przykład włączyć zasuwanie rolet, czy wyłączyć światło, gdy się o tym zapomniało, a jest się już poza mieszkaniem.

Na apartament czy też dom inteligentny może dziś pozwolić sobie więcej osób niż kiedyś. Jednakże, wciąż jest to większy wydatek niż kupno zwykłego mieszkania. Wydaje się jednak, że dom inteligentny jest opłacalny o tyle, że podczas użytkowania generuje spore oszczędności, dzięki temu, że nie marnuje się w nim energii na oświetlanie czy ogrzewanie mieszkania wtedy, gdy nie jest to konieczne.

Rynek nieruchomości w PL

Początki obrotu nieruchomościami w Polsce sięgają XVII i XVIII wieku. Miasta rozwijały się wówczas bardzo szybko, dzięki działalności inwestycyjnej bogatego mieszczaństwa oraz szlachty i duchowieństwa. Opisuje to Leszek Kałkowski w pierwszym rozdziale swojej książki pt. “Polski Rynek nieruchomości − bilans otwarcia po wejściu Polski do Unii Europejskiej”.

Szlachta posiadała w miastach dwa rodzaje nieruchomości: tzw. “dobra stojące”, obejmujące zabudowę wraz z placem oraz “dobra leżące”, czyli place, nie zawsze zabudowywane i użytkowane przez właściciela.

Dobrami stojącymi (posesjami) określilibyśmy dziś nieruchomości mieszkaniowe, użytkowane przez właściciela. Najczęściej spotykanym typem posesji, należącym do szlachciców, były kamienice, położone w zwartej zabudowie miejskiej lub w najbliższym sąsiedztwie murów miasta.

Nie zawsze były to okazałe gmachy, budowane przez szlachtę. Często kupowane od mieszczan budynki nie różniły się zupełnie wyglądem od sąsiednich domów.

Dlaczego już wtedy inwestowano w zakup kamienic? Kryje się za tym, oczywiście, możliwość osiągania dochodów z wynajmu mieszkań lokatorom. Tak zostało do dziś!

Można powiedzieć, że w dwudziestoleciu międzywojennym nastąpił boom na inwestowanie w nieruchomości, szczególnie mieszkaniowe. Spowodowały go, m.in. procesy migracyjne ze wsi do miast, a także konieczność odbudowy zniszczonych podczas  wojny budynków.

Na rynku dominowały dwie grupy inwestorów: instytucje ubezpieczeniowe oraz osoby prywatne. Inwestorzy wychodzili z założenia, że lokowanie pieniędzy w nieruchomościach jest lepszym rozwiązaniem niż powierzenie ich bankowi. Dlaczego? Przynosi bowiem stały dochód, wyższy od oprocentowania bankowego. Wiąże się ponadto z ulgami podatkowymi i możliwością uzyskania pożyczki hipotecznej, co było formą odmrożenia zainwestowanego kapitału.

Brak mieszkań po I wojnie światowej odczuwano we wszystkich krajach europejskich, co stało się bodźcem do zorganizowania w czerwcu 1920 r. w Londynie wielkiego kongresu mieszkaniowego. Zaproszono przedstawicieli dwudziestu państw, w tym Polski. W kraju również mówiło się o nędzy mieszkaniowej. W odpowiedzi na trudną sytuację w 1920 r. w Krakowie odbył się pierwszy zjazd właścicieli nieruchomości z całej Polski.

Za główne cele uznano zrzeszenie w centralny związek w Warszawie, rozbudowę miast i ulżenie nędzy mieszkaniowej, dokonywanie asekuracji nieruchomości wyłącznie w instytucjach polskich, generalne rozwiązanie problemu mieszkaniowego.

W 1930 roku szacowano, że buduje się zaledwie 20 procent tego, co przed wojną. Poprawę sytuacji miały przynieść działania w dziedzinach:

  • kredytowania – szczególne wsparcie inicjatyw prywatnych, jako bardziej opłacalnych od spółdzielczych, którym udzielano pożyczek w wysokości prawie 100 proc. wartości budowanych domów,
  • podatków – poprzez obniżenie stawki podatku obrotowego z 7,75 do 1 proc. rocznie,
  • ustawodawstwa kartelowego – zahamowanie procesu wzrostu cen na materiały budowlane i obniżania ich jakości,
  • wydłużenia czasu pracy w przemyśle budowlanym.

Sytuację starały się również naprawiać różne instytucje, budując tanie domy dla robotników (m.in. Stołeczne Przedsiębiorstwo Budowlane w Warszawie i Związek Opieki Społecznej w Krakowie).

Początki obrotu nieruchomościami w Polsce sięgają XVII i XVIII wieku. Miasta rozwijały się wówczas bardzo szybko, dzięki działalności inwestycyjnej bogatego mieszczaństwa oraz szlachty i duchowieństwa. Opisuje to Leszek Kałkowski w pierwszym rozdziale swojej książki pt. “Polski Rynek nieruchomości − bilans otwarcia po wejściu Polski do Unii Europejskiej”.

Szlachta posiadała w miastach dwa rodzaje nieruchomości: tzw. “dobra stojące”, obejmujące zabudowę wraz z placem oraz “dobra leżące”, czyli place, nie zawsze zabudowywane i użytkowane przez właściciela.

Dobrami stojącymi (posesjami) określilibyśmy dziś nieruchomości mieszkaniowe, użytkowane przez właściciela. Najczęściej spotykanym typem posesji, należącym do szlachciców, były kamienice, położone w zwartej zabudowie miejskiej lub w najbliższym sąsiedztwie murów miasta.

Nie zawsze były to okazałe gmachy, budowane przez szlachtę. Często kupowane od mieszczan budynki nie różniły się zupełnie wyglądem od sąsiednich domów.

Dlaczego już wtedy inwestowano w zakup kamienic? Kryje się za tym, oczywiście, możliwość osiągania dochodów z wynajmu mieszkań lokatorom. Tak zostało do dziś!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *